Emigracja
Podobnie jak w Emsdetten także w Nowym Świecie emigranci musieli ciężko pracować. Jednak polityczna i religijna wolność umożliwiały społeczny awans i dobrobyt. Gertruda Vennemann, urodzona 27. kwietnia 1834 roku w Emsdetten-Hollingen, postanowiła jako dwudziestolatka opuścić ojczyznę i szukać szczęścia w Ameryce. 6. czerwca 1854 roku, wraz z innymi emigrantami z Emsdetten, weszła ona w Bremerhaven na pokład statku Bertha, by 45 dni później przybyć do portu w Nowym Jorku i dalej płynąć parowcem do Bostonu w stanie Massachusetts.
W Bostonie Gertruda Vennemann rozpoczyna pracę jako pokojówka przy rodzinie Theodora Remmesa z Dreierwalde. Tu poznaje ona krewnego swojego pracodawcy, Bernharda Remmesa, za którego wychodzi 13. listopada 1855 roku. Bernhard Remmes był wziętym szewcem. Zimą 1860/61 roku rodzina Remmes wprowadziła się do własnego domu z 12 pokojami, z czego połowę wynajmowano.
W listach do rodziny w Emsdetten Gertruda podkreślała, jak dobrze jej się wiedzie. Pisała ona: „Niemcy w porównaniu z Ameryką to kraj niewolników. Jeśli Bóg będzie chciał, to wszyscy tu przyjedziecie; pozostawmy to Jemu”.
Gerturda Vennemann zawsze głęboko wierzyła w Boga i wiara ta pozwoliła jej przetrwać nieszczęścia, które przyniósł los. W przeciągu 2 miesięcy, od grudnia 1868 roku do końca stycznia 1869 roku, Gertruda straciła troje z pięciorga dzieci: dwuletniego Fredericka Williama, dziewięcioletniego Bernharda Henry´iego i czteroletniego Louisa Augusta.
W Nowym Świecie emigranci wspierali się wzajemnie. Kontakt z rodziną w Emsdetten utrzymywano listownie. Rzadko odwiedzano starą ojczyznę. Z biegiem czasu kontakty wygasły.
Dzisiaj, prawie po 150 latach, Amerykanie szukający swoich niemieckich korzeni chętnie odwiedzają Emsdetten, rodzinną miejscowość ich przodków.
Autor dieses Artikels
Alois Brinkkötter
Quellen Briefe der Gertrud Vennemann
Abbildungen
Fotosammlung Heimatbund Emsdetten
Sammlung Dieter Schmitz
Sammlung Alois Brinkkötter